W świecie współprac reklamowych nie brakuje pokus. Dobre stawki, znane marki, szybka publikacja — wszystko wygląda pięknie… dopóki coś pójdzie nie tak. A wtedy zaczyna się robić mniej przyjemnie. Kontrahent pokazuje na postanowienia podpisanej umowy, której przecież nikt dokładnie nie czyta. Przecież liczy się tylko kwota wynagrodzenia i ilość postów. Nic bardziej mylnego! Umowa powinna być zrozumiała a jej postanowienia bronić Twoich interesów. Tylko co właściwie negocjować? Na co zwracać uwagę? Ten tekst to przewodnik po dziewięciu kluczowych elementach umowy, które powinien znać każdy, kto zarabia twarzą, głosem lub zasięgiem.
„Zrobisz 3 posty z eventu na Instagramie i dostaniesz za to monety.” Brzmi znajomo? Tylko że potem mogą pojawić się nieporozumienia. Bo marce chodziło o zdjęcie z produktem na tle i dodatkowo aktywność w komentarzach pod postem. raport zasięgów.
Czasem sprawy przyjmują poważniejszy obrót i okazuje się, że wypełniając instrukcje marki, wpakowaliście się w kłopoty z którymi zostaliście sami. Tak jak rzesze influencerów współpracujących z marką Shein. Po sieci krążą już legendy o nieformalnych współpracach i problemach prawnych influencerów związanych np. z nieoznaczeniem treści sponsorowanych. Zadbaj o to, by w umowie określić:
Klient był bardzo wymagający, wcześniej negocjował każdą złotówkę. Dostał piękną kampanię na Instagramie. A potem dowiadujesz się, że marka promuje ją bez końca, robi zrzut z ekranu i wkleja na billboard w Katowicach. Legalnie? To zależy, co było w nieprzeczytanej umowie.
Zwróć uwagę na to, czy:
kiedy następuje moment przejścia/ udzielenia prawa (można powiązać ten moment z momentem zapłaty).
Współpracujesz z marką z Wielkiej Brytanii. Umowa wygląda pięknie, dopóki nie przeczytasz ostatniej strony: „Wszelkie spory będą rozstrzygane przez sąd właściwy dla miasta Londyn.” Brzmi jak żart? To standard. Problem w tym, że pozew w Londynie oznacza często dziesiątki tysięcy funtów kosztów, które musisz ponieść, żeby rozpocząć egzekwowanie swoich praw.
Dlatego:
Współpraca nie poszła. Wkurzyła Cię marka, menedżer, brief, produkt i brak feedbacku. Kusi, żeby wrzucić story z „kulisami”. Ale zanim to zrobisz, zastanów się dwa razy. A najlepiej – zajrzyj do umowy. Naruszenie klauzul poufności często wiąże się z karami umownymi. Udowodnienie naruszenia jest w przypadku osoby działającej w sferze publicznej bardzo proste i szybkie.
Pamiętaj jednak, że takie zastrzeżenia mogą działać w obydwie strony. Jeżeli ułożysz to postanowienie w umowie w sposób symetryczny, to Ty również będziesz podlegać ochronie i w razie konfliktu z martka unikniesz publicznego “prania brudów”.
Prowadzisz intratna kampanię, publikujesz najpiękniejsze posty, aż tu nagle potykasz się o jamnika, łamiesz nogę i wybijasz sobie jedynkę. Nie pójdziesz w tym miesiącu na salsę, nie dokończysz kampanii. Ale coś powinni Ci zapłacić. No właśnie, tylko co? Tu nie powinno być pola do zastanowienia, gdyż dobra umowa powinna umożliwiać szybkie wyliczenie wynagrodzenia w takim przypadku.
Dobra umowa:
„Nie możesz współpracować z konkurencją.” Brzmi logicznie, dopóki nie przeczytasz definicji konkurencji (jeżeli wogóle został podana w umowie) która może brzmieć np.” „wszystkie marki z branży parentingowej”. Jeżeli Twoim środowiskiem jest parenting, właśnie praktycznie pozbawiono Cię możliwości podpisywania jakichkolwiek umów związanych ze sponsorami. A umowa dotyczyła jedynie promocji butelek i smoczków…
Warto:
określić, czy dotyczy tylko płatnej promocji, czy każdej publikacji.
Marka promuje Twoje zdjęcie, używa go w reklamach na Facebooku, wrzuca do prezentacji dla inwestorów, a Twoja twarz pojawia się na banerach. I to wszystko dzieje się nie tylko w trakcie kampanii, ale także po jej zakończeniu — w sposób, którego nie uzgadnialiście. Czy mają do tego prawo? Sprawdź umowę.
Dobrze, jeśli:
W umowach marki często zastrzegają, że mogą wycofać się ze współpracy w wypadku w którym weźmiesz udział w skandalu, który mógłby się odbić negatywnie na wizerunku marki. I takie postanowienie wydaje się być ok. Będzie jeszcze lepiej, jeżeli sprawisz, by chroniło także Ciebie. Wystarczy je skopiować i nieco zmodyfikować wskazując, że skandal z udziałem marki uprawnia Cię do natychmiastowego zerwania współpracy.
Dodatkowo warto zabezpieczyć się przed sytuacją, w której działanie zgodnie z instrukcjami marki byłoby wbrew zasadom współżycia społecznego. Miejmy w pamięci case sponsorowanej przez markę Shein (tak, uwzięłam się na nich) w 2023 r. wycieczki do Chin podczas której influencerzy zwiedzali piękne fabryki i rozmawiali z pracującymi tam ludźmi. Kampania miała poprawić wizerunek firmy, ale skończyło się medialnym kryzysem i ogromnym potępieniem społecznym zaproszonych influencerów. Postawione przez wtedy nich treści cały czas wywołują drgawki wstydu u odbiorcy. A w Internecie nic nie ginie. Czy mogli tego uniknąć? Mogli nie jechać 🙂 Mogli też zawrzeć w umowie klauzule w która umożliwiałaby odmowę wykonania świadczeń, które byłyby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i godziły w ich reputację.
Dobra umowa zaczyna się od… Twojego komputera. Nie czekaj, aż marka coś wyśle. Miej swój szablon. A w nim postanowienia, które znasz i które rozumiesz. A kiedy sprawa się komplikuje, a marka naciska – skorzystaj z prawnika. Traktuj to jak inwestycję — nie koszt.